){kind=link}
){kind=link}
){kind=link}
){kind=link}
){kind=link}
){kind=link}
A potem było trochę wilgotno – padało, więc 30 czerwca Nowe Miasto tu buduje się kolejna marina, potem 1 czerwca Śrem. Z mariną w kanale przepompowni, ale nasze 18 jachtów się upchnęło za to z sanitariami jeszcze krucho. Za to spotkanie z miejscowymi żeglarzami i motorowodniakami w ich drewnianym wigwamie – trudne do opisania, ale mile wspominane. 2 czerwca postój w Puszczykówku, bo Poznań nie ma mariny, która mogłaby nas przyjąć. Przemyślcie to sobie.
Za to doznania intelektualne niesamowite, bo to miasteczko Arkadego Fiedlera. Tego miejsca nie można pominąć. Od Santa Marii Kolumba w skali 1:1, poprzez głowy z Wysp Wielkanocnych, grobowce Faraonów z Nefretete, aż po Indian kanadyjskich. A przecież jeszcze i „Dywizjon 303”.
Następnego dnia kolejką podmiejską do Poznania z przewodnikiem. Podróże kształcą, więc i tu też czegoś nowego się dowiedziałem.
- Utworzone
- sobota 9 marzec 2013
- Umieszczono
- sobota 9 marzec 2013
- Rozmiary
- 1000*750
- Albumy
- Odwiedzin
- 6727